Prowadząc biznes tak ściśle związany z nastrojami społecznymi – nie możemy nie reagować na to, co dzieje się na rynku. Obecnie mówi się dużo o ustawie 500 plus – czy wpłynie ona na nastroje związane z gastronomią i zwiększone zainteresowanie nią? Z pewnością sektor usług związany z rozrywką, a przy tym i gastronomia nie ucierpią na tym.
Lekko zakurzony kącik dla najmłodszych.
Od dłuższego czasu obserwujemy zainteresowanie restauratorów grupą docelową, jaką są rodziny z dziećmi. Wiele restauracji zostało przystosowanych do zabawiania najmłodszych klientów oferując różnorakie atrakcje, dzięki czemu rodzic może spokojnie odbyć spotkanie bez szkody na dziecku, które w innej sytuacji skazane byłoby na tablet. Czy jednak wystarczająco interesująca jest nasza restauracja dla najmłodszych? Jak trafić w ich gust? I czy to w ogóle ma jakieś znaczenie?
Dziecko – też klient.
Często nie zdajemy sobie sprawy, jak istotnym jest pozyskanie sympatii najmłodszych klientów, a przecież to oni zazwyczaj wybierają miejsce do którego wybierają się z rodzicami na weekendowy obiad. Dziecko może też być o wiele wierniejszym klientem, niż dorosły. Wystarczy, że polubi Twój lokal i serwowane przez ciebie menu. Tak, wiemy że to nie jest takie łatwe, ale warto spróbować!
Kontrowersje kulinarne.
W obecnej sytuacji, kiedy coraz więcej mówi się o zdrowym żywieniu w szczególności w diecie dzieci – trudno jest wielu restauratorom znaleźć “złoty środek” pomiędzy tym, co dzieci lubią, a co jeść powinny. Jednakże jest coraz więcej pomysłów na to jak stylizować zdrowe rozwiązania na te, które dzieciom najbardziej przypadają do gustu. Warto też pamiętać o tym, żeby dania były ciekawe wizualnie – to u młodego konsumenta czasem jest istotniejsze. Duże znaczenie przy zamawianiu posiłku u najmłodszych ma interakcja z osobą odbierającą zamówienie. Możliwe, że dzięki niej największy niejadek skusi się na “coś ekstra” polepszając tym samym samopoczucie rodziców – nic tak bowiem nie cieszy serca matki, jak kolejna łyżka zupy pochłonięta przez dziecko, które nie odnajduje satysfakcji z konsumpcji (pamiętamy to z autopsji).
Zabawa – super sprawa.
Dla większości małych klientów najważniejszym aspektem nie jest jedzenie, lecz zabawa. Należy zatem poważnie zastanowić się nad tym co moglibyśmy zrobić, żeby zaskoczyć naszego gościa. Zaproponować mu coś, czego w domu nie zrobi. Niektóre sieci pizzerii oferują najmłodszym naukę robienia pizzy , inne w weekend proponują zabawę z animatorem – pomysłów jest nieskończenie wiele i różnych. Wszystko zależy od profilu Twojej gastronomii, tego jakie dania oferujesz, lokalizacji i tego co chcesz przekazać. Pamiętaj, że dzieci lubią uczyć się przez zabawę i lubią chwalić się nowymi umiejętnościami.
Etyka.
Pamiętaj, że wszelkie formy przekupstwa i wywierania nadmiernej presji na najmłodszych klientach mogą zostać odebrane negatywnie. Marketing kierowany do dzieci wymaga wiele wyczucia. Dlatego staraj się działać zawsze na korzyść najmłodszych klientów, a oni z pewnością odwdzięczą się obdarzając Cię sympatią i często odwiedzając.