Z usług Twojej gastronomii każdego dnia korzysta kilkanaście lub kilkadziesiąt osób. Jeśli prowadzisz u siebie dowozy do domu albo catering okazjonalny, liczba ta może wzrosnąć do całkiem interesujących liczb. Wiele z tych osób, które skosztują czegoś z Twojego menu, będzie się chciała tym podzielić z innymi.
Zadowolony klient podzieli się swoją opinią z jednym znajomym, niezadowolony z dziesięciorgiem.
Stare powiedzenie gastronomów ma w sobie dużo prawdy. Skrajne uczucia pamiętamy najdłużej. Dodatkowo energia, jaką potrafi wyzwolić zaskakująco niesmaczna potrawa może spowodować, że swoim zbulwersowaniem Twój gość będzie się chciał podzielić z całym światem. Często zdarza się, że negatywne doświadczenie wyzwala u gościa poczucie, że ktoś specjalnie zrobił mu na złość — nie może zatem pozostać dłużny i obsmaruje Cię w internecie od góry do dołu. Dlatego staraj się nie wypuścić niezadowolonego gościa, póki nie załagodzisz sytuacji.
Opinie, opinie, opinie…
Na Facebooku, Instagramie, portalu z dowozami do domu, katalogu lokalnych gastronomii — wszędzie tam Twoi goście mogą zostawić informację o tym, czy serwowane przez Ciebie jedzenie jest godne polecenia. To strasznie dużo, ale warto raz na jakiś czas zapoznać się z pozostawianymi tam informacjami.
Tylko winny się tłumaczy…
Obserwując wiele fanpejdży, łatwo wywnioskować, że za pochwały umiemy dziękować, ale krytyka powoduje, że zastygamy i udajemy, że posta z negatywną opinią nie ma. Czy jest to dobry sposób?
Jakbyś się czuł gdyby Twoja opinia skierowana do osoby, której bezpośrednio sprawa dotyczy Cię, została zignorowana? Możliwe, że podsyciłoby to jeszcze bardziej Twoje wzburzenie. Dlatego lepiej odpisać niezadowolonemu gościowi i zaproponować jakieś inne danie w okazjonalnej cenie albo przynajmniej przeprosić za zaistniałą sytuację. Nie ważne, czy Twoim zdaniem gość miał rację w Twojej subiektywnej ocenie, czy nie.
Blogerzy — tym nie radzimy zaleźć za skórę.
Statystyki mówią, że ilość gastronomii w Polsce stale rośnie. Restauratorzy i Szefowie Kuchni serwują coraz wymyślniejsze i ciekawsze rozwiązania. Jak zatem prosty zjadacz obiadu, czy weekendowej kolacji na mieście ma się dowiedzieć gdzie zje najlepiej? – właśnie od swojego ulubionego blogera, który wstępnie odsiewa dla niego prawdziwe kulinarne perełki. Dlatego też warto nawiązać kontakt z lokalnymi blogerami, informować ich o zmianie menu, nowym barmanie, który robi świetne drinki, czy evencie, o którym mogą napisać. Warto też pamiętać, że większość z blogerów kulinarnych nie chce od Ciebie zapłaty, ale naprawdę ciekawego doświadczenia kulinarnego!
Dobra opinia to podstawa!
Opinia klientów to zasadniczy element marketingu szeptanego i wizerunku Twojej gastronomii. Jeśli jest rozpoznawalna i lubiana, po pewnym czasie będzie stanowić markę, która będzie jak magnes dla Twoich gości.
Warto zatem być w stałym kontakcie ze swoimi gośćmi i słuchać ich opinii. Możliwe, że gość, który z początku nie polubi Twojego smaku, zostanie najwierniejszym klientem. A może krytyka spowoduje, że zauważysz coś, co będzie miało istotny wpływ na Twój dalszy biznes? Kto wie? Jedno jest pewne. Żeby móc to zrobić potrzebny Ci będzie jeden magiczny składnik — dystans.
Dominika Ciurzyńska
Komentarze są wyłączone.