Wydaje się, że podana w tytule teoria jest prosta i oczywista. Jednakże niewiele gastronomii chce i umie zatrzymać gościa na dłużej (wyjąwszy oczywiście ćmy barowe, których zatrzymywać nie trzeba). Jak zatem zatrzymać gościa w taki sposób, żeby nie odczuwał przymusu? Poniżej przedstawiamy kilka naszych propozycji w oparciu o przykłady z naszej łódzkiej gastronomii
Spotkania branżowe lub autorskie
Świetnym przykładem jest tu niewątpliwie łódzki Niebostan bistro/klubokawiarnia, gdzie organizowane są liczne spotkania, w tym Social Media Czwartki. Jest to cykliczne wydarzenie, na którym spotyka się branża kreatywna i wymienia się doświadczeniami. Chociaż sala wypełniona jest po brzegi, załoga Niebostanu zawsze nadąża z zamówieniami i absolutnie nie widać po niej zmęczenia – to bardzo ważne!
Podobnym miejscem, gdzie określona grupa spotyka się i ciekawie spędza czas, jest Kawiarnia Podróżnicza Daleko Blisko. Organizowane są tam ciekawe spotkania z podróżnikami dla wszystkich tych, którzy uwielbiają podróże małe i duże. Można również wysłuchać opowieści od nich.
Co daje takie zaproszenie?
Określona grupa odbiorców wspomnianych wydarzeń, z racji na sympatyczne skojarzenia, będzie do Ciebie wracać. Możliwe, że podczas spotkań nawiążą się nowe znajomości, które będą regularnie podtrzymywane kawą z Twojego ekspresu.
Seanse kinowe
Kolejnym pomysłem na zaproszenie gościa na dłużej do gastronomii jest projekcja filmów. W Łodzi najczęściej odwiedzamy Klub Szafa, gdzie w każdy wtorek odbywają się dwie projekcje – jedna bez „dymka” a druga dla amatorów nikotyny. W każdym miesiącu wspomniane projekcje mają inny temat, dzięki czemu każdy może znaleźć coś dla siebie. Projekcje w Szafie cechują się wyborem naprawdę najlepszych filmów zarówno polskiego, jak i światowego kina. Do tego świetne jedzenie i drink zrobiony przez znakomitych barmanów… czego można chcieć więcej?
Co daje taka akcja?
Organizując cykliczne projekcje sprawiasz, że gość rzeczywiście zostanie u Ciebie dłużej: rozsiądzie się wygodnie w fotelu ze szklaneczką czegoś mocniejszego, przekąsi coś na ciepło, poczuje się lepiej niż w domu. Swoją drogą, mamy jednego znajomego, który chociaż bywa tam rzadko, zawsze wchodząc mówi „Tu jest mój dom”. I wiecie co? My teraz też tak myślimy 🙂
Przyłączenie się do lokalnych/ogólnopolskich akcji
Współdziałanie w czasie różnych festiwali też jest ciekawym doświadczeniem. Może być także świetnym rozwiązaniem marketingowym. Jedną z akcji, którą obserwujemy jest Restaurant Week Polska – akcja, w której biorą udział restauracje serwujące dania na wysokim poziomie, typu fine dining. Za 39 zł/os. Każdy może sobie wykupić niezapomnianą kolację. My także skorzystaliśmy z tej gratki. Poznaliśmy dzięki temu niezapomniane smaki do których tęsknimy, i do których wracamy chętnie także w regularnej cenie.
Co to daje?
Masz dostęp do nowej grupy odbiorców, która mogła o Tobie nie usłyszeć. W Przypadku Restaurant Weeku jest to skrócenie dystansu i zaproszenie różnych gości, którzy możliwe, że wrócą (w każdym razie na pewno będą mówić o Twojej gastronomii). Jest to także dodatkowa forma promocji a możliwe, że pretekst do poznania innych restauratorów i wymiany obserwacji.
Warsztaty kulinarne
Ganesh w Manufakturze, będący pod czułą opieką menedżerską Angeliki Żmudzińskiej, oferuje swoim gościom warsztaty kuchni indyjskiej, podczas których mogą dowiedzieć się „od kuchni” jak wygląda cały proces przyrządzania indyjskich dań. To też świetny sposób na szukanie własnych smaków!
Co to daje?
Gość nabiera zaufania do Twojej marki, spędza u Ciebie więcej czasu niż zazwyczaj, poznaje załogę restauracji i kulturę jej pracy, dzięki czemu możesz zaskarbić sobie nowego sympatyka a także klienta, który zyska większą świadomość (jeśli Twoja kuchnia jest w jakimś stopniu niecodzienna). Jest to też dobry moment na to, żeby goście zaprezentowali Ci swój smak. Możliwe, że znajdziesz nowe inspiracje.
Współpraca z innymi gastronomiami
Obserwując i rozmawiając z gastronomami, czy przedstawicielami innych gałęzi biznesu – widzimy bardzo pozytywną tendencję polegającą na wymianie myśli, kontaktów, jak i na dłuższej współpracy. Świetnym pomysłem wykazał się i w tym przypadku wspomniany już Niebostan. Tym, którym nieznana jest specyfika łódzkiej gastronomii objaśnijmy, że mieści się on w mniej uczęszczanej wieczorami części ulicy Piotrkowskiej, jednak dzięki fajnej energii i wielu ciekawym pomysłom załogi – Łódź zyskała nowe, oryginalne miejsce, zaangażowane społecznie, biznesowo i kulturalnie.
Wracając jednak do tematu współpracy – Niebostan nie boi się konkurencji i we współpracy z nowo powstałym Williamsburg bistro & bar oraz przy współpracy z Łódzkim Centrum Wydarzeń – organizują Festiwal Łódzkie Bramy (robiąc dodatkowo atut z tego, że oba lokale mają wejścia od podwórek). Wydarzenie to uświetnią najwięksi twórcy muzyki niezależnej (Daria Zawiłow, BRUNO SCHULZ czy Marcelina).
Co to daje?
Stara zasada, że duży może więcej, zawsze będzie miała swoje potwierdzenie w rzeczywistości. Jeśli zatem chcesz zrobić jakieś fajne wydarzenie – zaproś do współpracy sąsiednie gastronomie, władze miasta albo markę, która na co dzień występuje w Twojej gastronomii.
Każdy pomysł jest świetny, jeśli zaciekawisz chociaż jedną osobę. Pamiętaj o wydarzeniach na Facebooku, plakatach, informacjach na profilach zrzeszających osoby, które mogą być zainteresowane Twoim wydarzeniem. Jeśli pierwsze okaże się zupełną klapą – wcale się nie zniechęcaj! Pamiętaj, że budowanie rozpoznawalności nie zajmuje jednego dnia!
Jeśli macie jakieś pomysły, które chcecie z nami skonsultować albo chcecie pomocy przy zorganizowaniu swoich eventów – piszcie. Chętnie przyjmiemy nowe, ciekawe wyzwanie! 😉